Tak samo jak w Sylwestra, tak wczoraj czekałam na cudowny wypiek Patrycji. Nigdy nie chce piec niczego dwa razy, ale zawsze wychodzi pysznie - pomijając ten fakt, że przed spotkaniem cały czas martwiła się czy będzie jadalne. Mam nadzieję, że już niedługo sama napisze coś o tym i podzieli się z nami swoimi przepisami.
Zanim zebrałyśmy się już wszystkie razem, w ''ekstremalnych warunkach'' przygotowywałyśmy zdjęcia do kolejnego wpisu - ekstremalnych, bo padał deszcz i zaczęło się ściemniać.. Teraz wiemy już, żeby wychodzić wcześniej :)
Uwielbiam kiedy spotykamy się wszystkie razem i gadamy o wszystkim - jemy, pijemy, krzyczymy i śmiejemy się do upadłego. Niestety, to co dobre szybko się kończy, dziś niedziela i musimy powrócić do życia..
A jak minął wam weekend? :)
Karolina
Ciasto wygląda bardzo apetycznie:)
OdpowiedzUsuńA weekend przeleciał tak szybko, że nawet go nie poczułam:D
Pozdrawiam.
Smakowicie wygląda to ciasto ;p
OdpowiedzUsuńTez lubię takie wieczory, o których mówisz. A ciasto wydaje się być apetyczne. Zjadłabym ;D
OdpowiedzUsuń